Wrześniowy list o radości.
Mam w kieszeniach poupychane lęki, z którymi czasem sobie nie radzę, a między nimi a codziennymi nitkami wątpliwości zdarza się jednak, że staję się w środku mięciutka jak ciepłe, drożdżowe ciasto.
Mięciutka z zachwytu, że nowy dzień, życie, że wszystko, bycie, ludzie, cisza, czasem nagle las…